Betuleco to zawiesina z kory brzozy (betulina).Brzoza jest szeroko stosowana jako surowiec zielarski, wykorzystujemy sok z brzozy, liście, kore, która zawiera betulinę. W preparacie betuleco zawierte jest 2% ekstraktu z kory brzozy o działaniu przyspieszającym regenerację skóry. Może być stosowany do przemywania skóry trądzikowej, łojotokowej, a także z występującymi zmianami o podłożu alergicznym i aktywne wyciągu z kory brzozy posiadają właściwości antybakteryjne i przeciwgrzybicze, wzmacniają strukturę włosów, stymulują cebulki do wzrostu. Betuleco można używać przy osłabionych i wypadających włosach, przy łupieżu zewnętrzne betuliny:Zawiesine betulinową nanieść miejscowo na skórę za pomocą nasączonego wacika lub gazy. W skórę głowy wcierać preparat rozcieńczony z przegotowaną wodą w stosunku 1:10 wzmacnia cebulki włosów, stymuluje odrost włosów w przypadku łysienia plackowatego. Kobietom łysiejącym po porodzie, w łysieniu łojotokowym, wypadaniu włosów po chemioterapii jako skutek działań ubocznych betuleco:Ekstrakt z kory brzozy, zawierający betulinę i kwas betulinowy, przyspiesza regenerację tkanek, działając równocześnie antyseptycznie w przypadku ran trudno gojących się i po oparzeniach. Ponadto przyspiesza ziarninowanie i zabliźnianie się ran, ograniczając wielkość blizny, nie dopuszcza do zwyrodnienia przypadku zastosowania zewnętrznego na skórę głowy wzmacnia cebulki włosów, stymuluje odrost włosów w przypadku łysienia plackowatego, u kobiet w łysieniu po porodzie, łysieniu łojotokowym, po również kremy z betuliną od Sylveco: - krem brzozowy - krem rokitnikowy - krem nagietkowyBETULECO jest 2% zawiesiną wodną ekstraktu z kory brzozy w formie mieszaniny betuliny, kwasu betulinowego oraz to produkt całkowicie bezpieczny, nietoksyczny i nieszkodliwy. Można go stosować zewnętrznie w zależności od z kory brzozy wykazuje wiele interesujących właściwości farmakologicznych, jest także cennym surowcam kosmetycznym. Na uwagę zasługuje, to że betulina i kwas betulinowy nie wykazują toksyczności do stężenia 500 mg na 1kg masy ciała, natomiast lupeol nie daje efektów ubocznych po podaniu (per os) dawki 2000 mg/ destylowana, alkohol etylowy 20% obj., ekstrakt z kory trwałości:24 miesiące od daty jest w słoiczku o pojemności 100 ml. Do opakowania dołączona jest łyżeczka pomocna przy !!!Betuleco wcześniej był preparatem sprzedawany jako preparat do stosowania wewnętrznego (w formie papki do jedzenia lub do picia po wymieszaniu z płynem) tylko dla osób świadomych właściwości betuliny. Zmieniły się przepisy i stał się praparatem do użytku zewnętrznego na osoba używająca nie zewnętrznie robi to na własną odpowiedzialność i na własne ryzyko z własnej poczytać informacje i opinie na - wykazuje korzystne działanie w przypadku wielu schorzeń onkologicznych, wpływa pozytywnie na cały system immunologiczny, regenerację ubytkow i chorych tkanek, ma działanie bakteriobojcze, grzybobojcze, powstrzymuje reprodukcję wirusow (w tym wirusa HIV). Ponadto wywołuje proces APOPTOSIS zdegenerowanych komorek organizmu, poprzez aktywację specyficznych genow odpowiedzialnych za zaprogramowaną śmierć działanie betuliny stwierdzono między innymi w przypadku:- raka macicy, jajnikow, piersi, płuc, prostaty, jelita grubego, czerniaka złośliwego,- zapalenia węzłow chłonnych szyi, piersi,- zapalenia wątroby (typu C), marskości wątroby,- boreliozy,- wzmacnia system immunologiczny (odpornościowy)- korzystne zwłaszcza dla osob, które nie mogą stosować antybiotykow, po operacjach organizm szybciej się regeneruje. UWAGA:Wszelkie informacje tu zawarte mają charakter wyłącznie informacyjny i w żadnym wypadku nie zastępują porady lekarza. W razie choroby skontaktuj się z lekarzem i zastosuj do jego zaleceń.
Objawy gronkowca mogą być miejscowe lub ogólnoustrojowe. Wszystko zależy od miejsca jego występowania. W przypadku zakażeń skórnych do objawów zalicza się: zaczerwienienie skóry, pękanie, ból. Gronkowiec skórny może powodować zmiany takie, jak: ropień, czyrak, zakażenie skóry i tkanek miękkich, a także zapalenie spojówek.
Betulina, czyli zdrowie z brzozy Betulina to organiczny związek chemiczny występujący w korze brzozy, od której wziął swoją nazwę (łac. betula). To jej właśnie przypisuje się charakterystyczny biały kolor brzozy. Wyizolował ją w 1788 roku Lowitz i jest to jedna z pierwszych substancji naturalnych uzyskanych z roślin. Betulina i jej pochodne charakteryzują się szerokim spektrum aktywności biologicznej przy małych stężeniach. Ekstrakt z kory brzozy oprócz betuliny zawiera także kwas betulinowy i lupeol. Substancje te wykazują wiele cennych właściwości farmakologicznych: działają antyoksydacyjnie, przeciwnowotworowo, przeciwzapalnie, przeciwirusowo, przeciwbakteryjnie, przeciwgrzybicznie, abtyalergicznie oraz wzmacniają odporność. Betulina przyczynia się do regulacji procesów syntezy kolagenu i elastyny, przyczyniając się do zwiększenia sprężystości skóry. Czym jest wyciąg z kory brzozy? Ekstrakt z kory brzozy to mieszanina betuliny (>95%), kwasu betulinowego oraz lupeolu. Zawiera ponadto kwas oleanolowy, kwasy fenolowe (chlorogenowy, kawowy) oraz skondensowane katechiny. Betulina należy do grupy triterpenów, jest jedną z pierwszych substancji wyodrębnionych z materiału roślinnego. Największe jej ilości znajdują się w zewnętrznej warstwie kory białych gatunków brzóz. Zawartość betuliny w korze brzozy może wahać się od 20 do 30% i jest ona zlokalizowana w postaci krystalicznych skupisk w warstwie korowej, w dużych cienkościennych komórkach powstających na wiosnę. To od obecności betuliny pochodzi białe zabarwienie tych drzew. Dostępność betuliny jest duża, dzięki czemu może być ona łatwo pozyskiwana i poddawana rozmaitym przekształceniom chemicznym lub biotechnologicznym, w celu otrzymania nowych preparatów leczniczych. Działanie antyoksydacyjne Substancje aktywne ekstraktu z kory brzozy chronią komórki i tkanki przed stresem oksydacyjnym, który prowadzi do uszkodzenia komórek, szczególnie białek, lipidów i DNA. Nadmiar wolnych rodników przyczynia się do rozwoju wielu chorób cywilizacyjnych (nowotwory, miażdżyca, choroby neurodegeneracyjne), powoduje szybsze starzenie się organizmu. Badania wykazały, że betulina i kwas betulinowy posiadają silnie właściwości przeciwutleniające- niszczą nadtlenki i reaktywne formy tlenu czyli wolne rodniki. W przypadku stosowania zewnętrznego preparat zawierający betulinę chroni skórę przed wolnymi rodnikami i czynnikami rakotwórczymi oraz przyspieszającymi starzenie (np. promieniowanie jonizujące, UV). Działanie przeciwnowotworowe Kwas betulinowy prowokuje naturalne obumieranie komórek wielu ludzkich nowotworów. Ekstrakt z kory brzozy wykazuje działanie ochronne w przypadku ryzyka wystąpienia nowotworów skóry (czerniak). Przyczyna tego typu nowotworów jest związana szczególnie z uszkodzeniem komórek naskórka wskutek chronicznego promieniowania UV. Badania kliniczne potwierdzają wysoką skuteczność betuliny w redukowaniu znamion dysplastycznych oraz zmian typu rogowacenia słonecznego, które są stanami przedrakowymi (ponad 10% takich zmian przekształca się w nowotwór). Biorąc pod uwagę brak toksyczności dla zdrowych komórek i dużą aktywność betuliny, można przypuszczać, że zostanie ona wprowadzona do lecznictwa jako nowy lek w terapii czerniaka ludzkiego. Dzięki niemu można będzie wykluczyć część efektów ubocznych towarzyszących chemioterapii. Ponadto wspomaga gojenie się trudnych ran oparzeniowych i łagodzi obrzęki po ukąszeniach owadów. Działanie immunostymulujące i przeciwzapalne Działanie przeciwzapalne betuliny i kwasu betulinowego opiera się na hamowaniu wydzielania prostaglandyn, odpowiedzialnych za proces zapalny, powstawanie obrzęków i reakcję bólową. Badania wykazały, że substancje aktywne wyciągu z kory brzozy regulują funkcje układu odpornościowego, wzmacniają odpowiedź immunologiczną i stymulują czynności samonaprawcze. Obecnie betulina uznawana jest zatem za potencjalnego prekursora wielu nowych preparatów leczniczych. Poprawa stanu skóry Ekstrakt z kory brzozy, zawierający betulinę i kwas betulinowy, przyspiesza regenerację tkanek, działając równocześnie antyseptycznie w przypadku ran trudno gojących się i po oparzeniach. Ponadto przyspiesza ziarninowanie i zabliźnianie się ran, ograniczając wielkość blizny, nie dopuszcza do zwyrodnienia tkanek. W przypadku zastosowania zewnętrznego na skórę głowy wzmacnia cebulki włosów, stymuluje odrost włosów w przypadku łysienia plackowatego, u kobiet w łysieniu po porodzie, łysieniu łojotokowym, po chemioterapii. Ekstrakt z kory brzozy bardzo polecany jest osobom mającym problemy z gojeniem się ran. Betulina i kwas betulinowy przyspieszają ziarninowanie i zabliźnianie się ran, ograniczają wielkość blizny, nie dopuszczają do zwyrodnienia tkanek. Działanie przeciwwirusowe Zbadano, że betulina działa przeciwwirusowo w przypadku następujących wirusów: opryszczki (HSV-1 i HSV-2), ECHO 6 (wywołujących zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, zakażenie górnych dróg oddechowych, biegunki), grypy FPV. Trwają badania nad działaniem antywirusowym betuliny i jej pochodnych na komórkach brodawczaka (wirus HPV, który może wywołać raka szyjki macicy i krtani). Działanie antyalergiczne Ekstrakt brzozowy (składający się z betuliny, kwasu betulinowego i lupeolu) nie ma właściwości wywołujących alergię. Powoduje natomiast znaczną redukcję zmian skórnych i zmniejszenie objawów świądu. Betulina, kwas betulinowy oraz lupeol wyizolowane z licznych roślin, wykazują działanie przeciwalergiczne i przeciwzapalne. Bardzo istotny jest fakt, że standaryzowany ekstrakt z kory brzozy, zawierający wyizolowane substancje czynne, nie wywołuje reakcji alergicznych nawet u osób uczulonych na pyłki. Ekstrakt taki pozbawiony jest cząsteczek białek budujących ziarna pyłków roślin (np. brzozy), czy niektórych grzybów pleśniowych. Z tego względu preparaty zawierające betulinę i kwas betulinowy są całkowicie bezpieczne dla alergików. Działanie regulujące proces melanogenezy w skórze Betulina reguluje proces wytwarzania i dystrybucji melaniny w skórze na drodze inhibicji enzymu tyrozynazy (który odpowiada za przekształcenie tyrozyny w barwnik – melaninę). Właściwość ta ma zastosowanie w profilaktyce i pielęgnacji skóry z zaburzoną syntezą melanin (piegi, znamiona barwnikowe, przebarwienia, ostuda, bielactwo). Preparaty z betuliną zatem skutecznie zapobiegają pojawianiu się nieprawidłowych zmian barwnikowych w skórze, które mogą prowadzić do rozwoju np. czerniaka. Krem nawilżający Rokitnik Betulinałagodzi i regeneruje skórę nawilża i odżywia suchą cerę ekstrakt z owoców rokitnika to skarbnica witamin i mikroelementów poprawia koloryt ceryProdukt dostępny w sklepie internetowym Działanie regulujące proces syntezy kolagenu i elastyny Kwas betulinowy hamuje enzym- elastazę (który rozkłada elastynę) oarz skutecznie chroni skórę przed utratą sprężystości. Ponadto stymuluje syntezę kolagenu, głównego białka tkanki łącznej, posiadającego bardzo dużą odporność na rozciąganie, stąd odpowiadającego za elastyczność skóry. Zatem produkty, w składzie których występują betulina i kwas betulinowy, zapobiegają wiotczeniu skóry ni powstawaniu cellulitu. Inne właściwości i zastosowanie Betulina wykazuje działanie żółciotwórcze i żółciopędne, uaktywnia działania ochronne na komórki wątroby. W tym miejscu należy zwrócić uwagę, aby preparatu zawierającego związki aktywne kory brzozowej nie stosować w potwierdzonej niedrożności dróg żółciowych, a w przypadku kamicy skonsultować się z lekarzem. Najnowsze badania wykazały również, że betulina ma działanie lipotropowe (obniża poziom lipidów we krwi, wątrobie, tkance tłuszczowej) i wspomaga metabolizm organizmu. Kwas betulinowy skutecznie hamuje sekrecję kwasów żołądkowych, a zatem powoduje zmniejszenie zmian zapalnych w przewodzie pokarmowym. Potwierdzono także działanie betuliny i lupeolu, jako związków odpowiedzialnych za zmniejszanie uszkodzenia kanalików nerkowychi obniżenie wskaźników odkładania kryształów w nerkach.
Kora brzozy kontra choroby cywilizacyjne. Występujący w korze brzozy biały barwnik betulina pomaga obniżyć poziom cholesterolu, zapobiega otyłości i zwiększa wrażliwość na insulinę. Co ważne, w tętnicach myszy, w których planie żywieniowym uwzględniono betulinę, nie rozwijały się też blaszki miażdżycowe. W ten sposób
Tag Archive: antybiotyk, antybiotyk naturalny- czosnek w soku z ogórków kiszonych, co zawiera naturalny antybiotyk, gdzie jest naturalny antybiotyk, jak przygotować naturalny antybiotyk, jak stosować naturalny antybiotyk, jak zrobić naturalny antybiotyk, jaki naturalny antybiotyk, naturalne antybiotyki ziołowe, naturalny antybiotyk, naturalny antybiotyk a alkohol, naturalny antybiotyk czosnek imbir, naturalny antybiotyk do picia, naturalny antybiotyk do picia wp, naturalny antybiotyk do picia zabija wszelkie infekcje, naturalny antybiotyk jak stosować, naturalny antybiotyk na gronkowca złocistego, naturalny antybiotyk na skórę naturalny antybiotyk na stan zapalny, naturalny antybiotyk na stan zapalny, naturalny antybiotyk na zapalenie oskrzeli, naturalny antybiotyk na zatoki, naturalny antybiotyk na zęby, naturalny antybiotyk srebro, naturalny antybiotyk syrop, naturalny antybiotyk syrop z czosnku, naturalny antybiotyk w domu, naturalny antybiotyk z chrzanu, naturalny antybiotyk z czosnku, naturalny antybiotyk z czosnku miodu i cytryny, naturalny antybiotyk z imbirem, naturalny antybiotyk z imbiru, naturalny antybiotyk z kurkuma, naturalny antybiotyk z kurkumy, naturalny antybiotyk z miodu, naturalny antybiotyk z octem jabłkowym, naturalny antybiotyk z octem winnym, naturalny antybiotyk zdrowie, naturalny antybiotyk zioła, naturalny silny antybiotyk, przepis na naturalny antybiotyk z czosnku, szałwia naturalny antybiotyk, ziolo naturalny antybiotyk
Gronkowiec - bakteria, której wszędzie pełno. Gatunki gronkowca i choroby z nim związane. gronkowców jest na nie odpornych. Aby wybrać dobry antybiotyk, lekarz zleca przeprowadzenie badań krwi , moczu lub fragmentu zainfekowanej tkanki. Gronkowce atakują zwykle wtedy, gdy mamy obniżoną odporność; między innymi dlatego z
Przejdź do treści Każdy z nas wie, a przynajmniej powinien wiedzieć, że w naszym organizmie mamy bardzo kilka bakterii. Ale oczywiste jest to, że nie wszystkie bakterie są tutaj szkodliwe. Oprócz tych, które działają źle na nasz organizm są również i takie, które są nam korzystne. Jeżeli już jednak wspominamy tutaj o tych, które są większym zagrożeniem ze stuprocentową pewnością nie możemy zapomnieć o gronkowcu złocistym. Jest to bakteria, która potrafi być bardzo groźna i w niektórych przypadkach zarażenie się tym gronkowcem ma możliwość prowadzić nawet i do śmierci. Jeżeli już jesteśmy zarażeni tym gronkowcem musimy postawić na odpowiednie leki na gronkowca złocistego. Dzisiaj w dużej mierze są to antybiotyki, niemniej jednak powinno się wiedzieć, że stosowanie antybiotyków poprzez dłuższy czas znacznie zaburza naszą florę naturalną, a zatem nie jest zbyt dobrym wyjściem. Poza tym dziś są już szczepy gronkowca, które odporne są na takie środki na gronkowca. w takim wypadku zazwyczaj mówi się również i o lekach, które są naturalnego pochodzenia. Dziś każdy z nas bez kłopotu znajdzie je w aptekach w swoim miejscu zamieszkania. Bezpieczne leki na tego rodzaju bakterię nie tylko ją zwalczają, niemniej jednak i zapobiegają jej ponownemu zasiedleniu.
mogą zalecić im kurację zmniejszającą ilość bakterii gronkowca lub eliminującą je. Leczenie Nosiciele bakterii gronkowca złocistego nie potrzebują leczenia objawów chorobowych, ale ponieważ mogą być źródłem zakażenia dla siebie lub innych, ważne jest usunięcie bakterii. W tym celu na skórę lub do wnętrza nosa aplikuje
Naturalne sposoby leczenia* gronkowca złocistego (staphylococcus aureus) Zaznaczam, że każdy organizm jest inny i że w moim procesie zdrowienia istotna jest także wiara. Nie mam na myśli katolicyzmu, tylko niezachwianą, a przynajmniej – silną wiarę w skuteczność w kroki na które się decyduję. Jeśli wierzyć Biblii, to Jezus powiedział „Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła.” Wiara, nie Jezus. Ok, konkrety. Jakiś czas „leczyłam” się w szpitali. Tam też badano mnie na każdy możliwy sposób. W jednym z badań nagle ni z gruszki ni z pietruszki wyskoczył taki kwiatek : Jak dostałam taką kartkę z laboratorium, to od razu dostałam nakaz ruszenia się od razu do domu i przyspieszono mi wizytę u lekarza. Cóż, tego dnia miałam egzamin na dziennikarstwie i jeszcze nie wiedziałam, że rzucę je w cholerę. Nie miałam też pojęcia co to są te wszystkie oznaczenia na kartce. W domu okazało się, że to gronkowiec złocisty. W mililitrze wydzieliny którą odkrztuszam siedziało sobie i rozmnażało się aż 100 tysięcy takich jednostek. Jednostek tworzących kolonie. To był dla mnie szok. Może dla osób które siedzą w tym temacie non-stop to nic takiego, ale ja poczułam w pierwszej kolejności WSTYD. Gronkowiec kojarzył mi się z brudem. A ja przecież dbam o higienę! Tym bardziej, że miesiąc wcześniej było „czysto” i żadnego gronkowca nie miałam. Te pochylonym drukiem to antybiotyki na które gronek był wrażliwy. Pamiętałam jedynie z dzieciństwa, że nie mogę brać genatymycyny, bo w okresie przedszkolnym ogłuchłam od niej na prawe ucho. Było to odwracalne, ale nie tak całkiem, bo do tej pory słyszę na nie gorzej. O gentamycynie i lekarzu-pierdole który nie widział problemu innym razem 😉 Nastał czas wizyty, zgodnie z zaleceniami wykupiłam antybiotyk (bardzo żałuję, że nie pamiętam jaki!), coś osłonowego i pełna wiary w lekarzy i ich wiedzę zaczęłam to łykać. Poza osłabieniem nie czułam żadnych skutków ubocznych. Gronek niestety także. W kolejnym badaniu wyszło go więcej! Niestety, kserowałam sobie tylko te papiery, które dostawałam do ręki i z którymi szłam na wizytę, więc nie wiem ile więcej tej bakterii było. Ten powędrował wprost do lekarza prowadzącego. Jednak od słowa do słowa okazało się, że potworek się na to uodpornił i nie ruszy go raczej nic… „Pocieszono” mnie słowami, że to bardzo typowe przy pewnej nieuleczalnej chorobie na którą mnie diagnozowano. Dodatkowo dowiedziałam się nieoficjalnie, że mam szczep szpitalny. Czyli hmmm…zarażono mnie w szpitalu. Analizowałam to na sto sposobów i nie mogłam przypomnieć sobie żadnego badania które wydawałoby mi się „brudne”, ale tak właśnie się stało. Dostałam receptę na kolejny antybiotyk… Nie miałam na niego kasy. Jestem uparta, mam swoją dumę i nie chciałam prosić o to rodziców. Poza tym (niesłusznie) było mi wstyd. Doczytałam, że w przypadku gronkowca „co go nie zabije, to go wzmocni” i w ten sposób racjonalizowałam sobie swoją decyzję o nie wykupowaniu kolejnego antybiotyku na który nie było mnie już wtedy stać. To całe „leczenie” i tak mnie bardzo finansowo zniszczyło. Wyczytałam gdzieś o sposobie, który wydał mi się idiotyczny – ognisku z mokrej brzozy. Chodziło o to, aby stanąć przy ognisku i wdychać brzozowy dym tak długo, aż oczy zaczną łzawić. Nonsens! Pomyślałam. Ale jednocześnie wciąż każdego dnia pojawiała się w głowie myśl „co ci szkodzi”…. była zima. Skąd ja wezmę młodą brzozę? więc wzięłam sobie z lasu co było, zmoczyłam te gałązki wodą i zrobiłam sobie „ognisko” w piwnicy. W międzyczasie czytałam dużo o tej brzozie i o betulinie w niej zwartej. Uwalnia się wraz z dymem (substancja lotna) i ma same cudowne działania. W ogóle brzoza jest cudownym lekarstwem na wiele rzeczy a cukier brzozowy jest chyba najzdrowszy 🙂 Miałam ok. 5 takich „seansów” w ciągu dwóch tygodni Jednocześnie : Każdego dnia jadłam świeży imbir (1 cm) Robiłam inhalacje – miska z gorącą wodą i olejkiem z drzewa herbacianego, ręcznik na głowę Wyobrażałam sobie, jak z każdym wdechem (dym, inhalacja) „duszę” małe gnojki, abo jak wymywa je „fala” i odchodzą w niepamięć. Po dwóch tygodniach poszłam na badanie. Wyniki mówiły jasno – gronkowca nie ma. Nie mówiłam, że nie wykupiłam antybiotyku, lekarka tylko zapytała, czy stosowałam coś jeszcze. Powiedziałam, że wdychałam dym z mokrej brzozy. Odrzekła tylko – aha. Podobno kto raz stanie się domem dla gronkowca, temu będzie on nawracał, więc profilaktycznie raz na jakiś czas palę mokrą korę brzozy (kora to najwięcej betuliny). Raz przy mega katarze (gronek lubi śluz) koło nosa wyskoczyło mi kilka drobnych paciorków. W takich sytuacjach używam od razu trochę maści bactroban (antybiotyk na receptę, wciąż trochę go mam) i wznawiam inhalacje z olejku. Gronki zniknęły w ciągu 1 dnia! 😉 Dlaczego to działa na Gronka MRSA? Antybiotyk to zazwyczaj jedna substancja. Olejki bywają kompozycją tysięcy substancji. Gronek jest sprytny i nieskutecznie leczony staje się na dany lek całkiem odporny – w przypadku masy substancji jest to dla niego trudniejsze. Co jeszcze mogło mi pomóc, a o czym nie wiedziałam? (nie testowałam na sobie tych sposobów) Mieszanka octu jabłkowego z sodą oczyszczoną (pasta) nakładana na zmiany skórne Czosnek (przynajmniej 27 substancji czynnych) Oregano Betulina w formie zawiesiny (można kupić w zielarskich). Okazało się jednak, że pomogła mi prymitywna metoda z paleniem brzozy i wdychaniem jej dymu oraz olejek z drzewa herbacianego. Dodam, że podobna sytuacja zdarzyła się mojej koleżance której dziecko (tuż po porodzie) zostało zakażone gronkowcem. W SZPITALU! Dla mnie takie sytuacje to kpina. Edit: 12:54 Dostałam maila od Uli, pozwolę sobie zacytować pogrubiając najważniejsze : Witam! Przeczytałam własnie artykuł o gronkowcu i pomyślałam, że podzielę się swoją historią. Kiedy moja córka miała 3 lata, zachorowała na zapalenie płuc i wylądowała w szpitalu. Wyleczono ją i wypisano ze szpitala. Na pierwszy rzut oka było dobrze. Niestety po kilku dniach, na skórze w miejscu po wenflonie zaczęły pojawiać się małe wykwity. Byłam niedoświadczona i myślałam, że to typowe ropne krostki które każdemu czasem się zdarzają. Ale było ich z dnia na dzień coraz więcej, tworzyły typową dla gronkowca sieć. Wyglądało to jak paskudny trądzik albo ogromna opryszczka. Lekarz rodzinny zlecił badanie. Przepisano mi maść z antybiotykiem z posiewu. Niestety, dawka okazała się za słaba. W kolejnym badaniu gronkowiec już na ten antybiotyk nie reagował. Ni mogłam patrzeć na te wykwity, czułam się jak wyrodna matka. Przeczytałam w internecie o liściu oliwnym i poszłam do zielarskiego po tabletki. Sprzedawczyni weteranka poradziła mi podobną metodą z gałązkami brzozy, ale miały to być koniecznie gałązki białe i mokre od deszczu. Oprócz tego zrobiłam antybiotyk z kiszonej kapusty pomieszanej z czosnkiem. Gronkowiec więcej się u nas nie pojawił 🙂 Czytałam też o działaniu berberysu , ale nie miałam już powodów do wypróbowania tej metody. (…) Tabletki liścia oliwnego poleca też w komentarzy ja dodam jeszcze, że wspomagająco warto pić sok z brzozy, ja lubię ten (klik) – robi naprawdę dużą różnicę. *leczenie to termin, którego mogą używać wyłącznie lekarze. Ja lekarzem nie jestem, więc mam na myśli samoleczenie. Wszelkie decyzje które podejmujesz, podejmujesz na własna odpowiedzialność a ten wpis nie zastępuje konsultacji lekarskiej. Oparty jest jedynie na moim doświadczeniu. zdjęcie 1 : wikipedia Linki które mogą Cię zainteresować : AKTUALIZACJA Pani Beata zastosowała mój sposób do leczenia gronkowca w oku swojego psa, który wabi się MAX. Będą zdjęcia! Oto komentarz pani Beaty : zastosowaliśmy tą kurację z paleniem gałązek brzozy u owczarka niemieckiego o imieniu Max, który miał gronkowca złocistego wokół oczu. Każdy, kto wie co to jest gronkowiec złocisty – to wie jak się wygląda po jego ataku. Dla Nas sytuacja była o tyle trudna,że przeszliśmy już wszystkie próby leczenia psa antybiotykami, na które gronkowiec się uodparniał i ciągle wracał ze zdwojoną silą (leczenie od września 2011 r.). Ostatnie leczenie lekami farmakologicznymi było w listopadzie 2013 r. Teraz znów wrócił pod koniec grudnia, tyle, że już na wszystko odporny. Pozostała nam jeszcze autoszczepionka, ale o jej efektywności czytałam że to tylko 50% i brak z naszej strony wiary w jej efektywność. Postanowiliśmy wypróbować coś naturalnego i zdecydowaliśmy się na ta korę. Palenie kory rozpoczęliśmy od r.. Z psem jest dużo gorzej, bo przecież nie powiesz mu – wdychaj to ci pomoże. Ogniska są palone w garażu wieczorami, jak jest ciemno (chodzi o to, żeby nikt z sąsiadów nie wezwał straży pożarnej). W piaty dzień palenia czyli r. nastąpił kryzys, strasznie mu to wszystko wywaliło na zewnątrz. Ale w starych książkach z ziołolecznictwa pisze o kryzysie w czwarty lub piąty dzień leczenia, żeby się tym nie przejmować, bo to świadczy, że leczenie przynosi efekty. Co prawda, jak zobaczyłam Maxa, ciężko mi było uwierzyć, że to co widzę, to to mają być pozytywne efekty i mam się z tego cieszyć. Ale ponieważ i tak nie mieliśmy wyjścia – mąż mimo to rozpalił to ognisko i w tamtą niedzielę. W poniedziałek, gdy wróciliśmy z pracy i zobaczyliśmy Maxa oczy byliśmy w szoku. Od poniedziałku już było codziennie tylko lepiej. Dziś czyli r. nie ma już nawet strupów po ranach i zaczyna odrastać pojedyncza sierść. Ponieważ w trakcie leczenia robiłam codziennie zdjęcia, oglądali je w piątek dwaj niezależni weterynarze. Byli bardzo zdziwieni tak szybkim postępem leczenia i pytali się, co to za lekarstwo przynosi takie efekty. Teraz się jeszcze im nie przyznaliśmy, co robimy (i obiecaliśmy, że jak skończymy leczenie – to powiemy). Stwierdziliśmy, że będziemy „dymić”, aż odrośnie całkowicie sierść i wówczas wykonamy badanie bakteriologiczne. To jeden z ponad 100 tekstów w których ktoś mi pisze, że dzięki tej niepozornej metodzie wyleczył się z gronkowca, ale pierwszy dot. psa i pierwszy, który mogę Wam pokazać, bo widać efekty „wizualnie”. Tzn. mogłabym pokazać jeszcze gronkowca w ranie po nacięciu krocza u czytelniczki która zarazili gronkowcem w szpitalu, ale to chyba nie jest dobry pomysł. Cieszy mnie każda taka wiadomość! (zdjęcie można powiększyć, prawym-otwórz w nowej karcie) Mam nadzieję, że to zdjęcie przemówi do osób, które ze swoim gronkowcem nic nie robią. To, że go nie widać, bo masz go np. w płucach, nie oznacza, że nic się nie dzieje! Nie wierz lekarzom w teksty typu” taka Pani uroda”! NIGDY Kryzys ozdrowieńczy jest typowym zjawiskiem przy naturalnych metodach leczenia. Przyczyna jest prosta, leczenie naturalne rozpracowuje problem do samego końca, ciało musiało jakoś te bakterie wyrzucić. Tymczasem leczenie konwencjonalne tylko tuszuje problem, usuwa objawy, stąd zawsze będzie nieskuteczne. Bardzo sprytnie wykombinowane – żryj tabletki (np. na ból głowy) do usranej śmierci, która pewnie przyjdzie szybciej, skoro ją taką chemią do siebie zapraszasz. dzień po kryzysie ozdrowieńczym wyszło już prawdopodobnie wszystko. Skóra zaczyna się regenerować. Osiemnastego widać już totalny brak paciorków, nawet nie ma strupków, skóra się szybko regeneruje a włosy zaczynają odrastać. Zerknijcie jeszcze raz na wiadomość od Pani Beaty – kurację brzozową rozpoczęli był kryzys i można powiedzieć, że od tego dnia gronkowiec został pokonany. nie ma po nim śladu! 10 dni! A leczenie tradycyjne trwało od września 2011 roku. Przyjmijmy optymistycznie, że od do 8 stycznia to ponad 800 dni! Bardzo się cieszę, że mogłam napisać ten tekst, że pomógł kolejnemu istnieniu, a Pani Beacie i Jej Mężowi za wytrwałą walkę o psa, nie poddawanie się i przesłanie zdjęć. Mam nadzieję, że przekonają sceptyków. Jeżeli masz ochotę – zapraszam do obserwowania na bloglovin’ albo na bloggerze – u góry po prawej stronie 😉 KOCHANI! Każdego dnia dostaję w związku z blogiem kilkanaście-kilkadziesiąt maili. Nie ma dnia, żeby ktoś nie pytał mnie o gronkowca. A przecież są jeszcze maile związane z pracą, życiem prywatnym, moją książką, i inne zajęcia. Nie chcę siedzieć cały czas przed komputerem i odpisywać, bo nie miałabym czasu na życie. Jeśli chcesz zadać pytanie – zadaj je w komentarzu – na odpowiedzi skorzystają też inne osoby. Od dzisiaj każdego maila w tej sprawie będę kasowała bez czytania do końca. Proszę o szanowanie mojego czasu 🙂 Więcej motywacji, tekstów, codzienności? Śledź mnie na: Bądź na bieżąco! Niektóre teksty widzą tylko subskrybenci (nie lądują na „głównej”) – jeśli chcesz być na bieżąco, zostań obserwatorem w google lub na bloglovin 🙂 A jeśli dany tekst Ci pomógł, sprawisz mi przyjemność, jeśli klikniesz +1 w g+ pod tekstem 🙂
. df0v6fajz3.pages.dev/906df0v6fajz3.pages.dev/321df0v6fajz3.pages.dev/830df0v6fajz3.pages.dev/643df0v6fajz3.pages.dev/735df0v6fajz3.pages.dev/996df0v6fajz3.pages.dev/701df0v6fajz3.pages.dev/366df0v6fajz3.pages.dev/744df0v6fajz3.pages.dev/304df0v6fajz3.pages.dev/303df0v6fajz3.pages.dev/133df0v6fajz3.pages.dev/496df0v6fajz3.pages.dev/678df0v6fajz3.pages.dev/474
betulina do picia na gronkowca